100 dzień akcji

100 dzień akcji Ciepłego posiłku u Mariawitów

Jaka to radość
pomagać
dźwigać
biec do chorego z wywieszonym językiem
własne swe serce nieść jak gorączkę
rozdawać
i wciąż się czuć
bezradnym
być niczym
by Pan Bóg mógł działać
wszystko jest wtedy
kiedy nic dla siebie


(ks. Jan Twardowski)

Drodzy Bracia i Siostry,

Słowami wielkiego poety, księdza Jana Twardowskiego, pragnę dziś podkreślić, że w tym miejscu, gdzie teraz jesteśmy, przesłaniem codzienności są słowa „Jaka to radość pomagać”.

Wczoraj obchodziliśmy 100 dzień akcji „Ciepłego posiłku u Mariawitów”, której pomysłodawcą jest nasz wspaniały ojciec Biskup Marek Maria Karol Babi. Nie ma słów, które mogłyby wyrazić naszą wdzięczność wobec niego. Wdzięczność nie tylko za pomysł, nie tylko za pomoc potrzebującym, ale również wdzięczność za to, że swoje życie, swój czas, swoje serce, poświęca, czasem kosztem swojej rodziny, ludziom potrzebującym. Często słyszymy „bezdomnym”, ale ja nie lubię tego słowa, bo dla mnie nasz i wasz dom jest TUTAJ.

Dla mnie nie jesteście bezdomnymi, dla mnie jest Iveta, Arek, Romka, Piotrek, Dagmara, Ania, Radek, Michał, Klaudia, Sebastian, jak również pani Wanda, pan Flak, pan Czesiu z Baczyńskiego, pani Jadwiga...

Marek M. Karol Babi, jak wszyscy wiemy, pełni niezmiernie ważną funkcję Biskupa Naczelnego Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w RP, ale dla nas wszystkim jest człowiekiem. Człowiekiem o wielkim sercu. Jest naszym Ojcem. Pewnie czasem zapominamy, że to właśnie jest Biskup, i bez żadnego skrępowania zwracamy się do niego z każdą, nawet najdrobniejszą lub błahą rzeczą, bo wszyscy wiemy, że „Biskup załatwi wszystko”, i to zazwyczaj „od ręki”. Zapewne, poświecając swój czas dla innych, nie ma czasu na swoje sprawy, a żeby móc je potem załatwić, robi to do późna w nocy. Taki już jest nasz Biskup. Jedyny w swoim rodzaju. Wielki, wyjątkowy i niepowtarzalny. Pomaganie to jego hobby, to jego pasja, to jego Misja życiowa, którą wypełnia każdego dnia.

Pragnę podziękować wszystkim, którzy wspierają naszego Ojca w jego Misji. Żonie Katarzynie, która wykazuje tyle wyrozumiałości i cierpliwości, pomagając mu we wszystkim i wspierając na co dzień, dzieciom, które go kochają nad zycie, braciom i siostrom, którzy okazują wszelką pomoc w tym przedsięwzięciu. Paniom z kuchni, które „wyczarowują”, czasem nie mając wiele, rozmaite i smaczne dania, często nas zaskakując.
Dziękuję również naszemu darczyńcy, panu Norbertowi Kierzkowskiemu z piekarni „Kierzkowski” w Płocku, od którego otrzymujemy codziennie smaczne pieczywo, stanowiące dodatek do posiłków dla osób potrzebujących.

I Wam, drodzy mieszkańcy Hostelu, za codzienną, profesjonalną obsługę „Ciepłego Posiłku”. Bez Was byłoby naprawdę ciężko, i przede wszystkim smutno. Jesteści WSPANIALI. Również osobom pracującym dla Stowarzyszenia „Miłosierdzie i Miłość”, Basi, Kamili, Jarkowi, za codzienną pomoc w obsłudze „Ciepłego Posiłku” oraz prowadzenie naszej strony internetowej na fb. Dziękuję też harcerzom, którzy od samego początku przyłączają się do akcji i dzielnie nas wspierają. To dzięki Wam Wszystkim jesteśmy Mocni, to dzieki Wam odnajdujemy sens życia, jako, że „ pomagając innym, pomagamy sobie”.

Już dawno Einstein powiedział, że „Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia”.

Serdeczne Bóg zapłać za wszystko.

Edyta Wróbel